Od niedawna mamy nową panią wicedyrektor. To pani Justyna Placek, która dotychczas uczyła języka polskiego, absolwenci naszej szkoły mogą ją również pamiętać z biblioteki. Niedawno udzieliła wywiadu przedstawicielom kółka dziennikarskiego.
Jak długo pracuje pani w szkole?
Już dość długo, we wrześniu właśnie minął osiemnasty rok mojej pracy w szkole.
Od jak dawna pracuje pani jako wicedyrektor naszej szkoły?
W tym roku od września, ale pełniłam też tą funkcję od marca 2020 r. do 2021 r. Przez rok pracowałam również jako wicedyrektor, zastępowałam panią Wiolettę Musiał, która przebywała wtedy na dłuższym urlopie.
Co robi wicedyrektor? I czy trudno być wicedyrektorem szkoły?
Bardzo dużo rzeczy. Przede wszystkim układa plany dla uczniów oraz dla nauczycieli. Ważną częścią jego obowiązków jest pomoc panu dyrektorowi w prowadzeniu szkoły. Odpowiada na trudne pytania uczniów i nauczycieli.
Jakie jest pani największe marzenie związane z naszą szkołą?
To trudne pytanie. Na razie nie potrafię na nie odpowiedzieć. Póki co, skupiam się na codziennych wyzwaniach.
Czy jako dziecko lubiła się pani uczyć?
Tak, lubiłam się uczyć. Poznawanie wiedzy sprawiało mi przyjemność. Pamiętam, że bardzo dużo czytałam.
Jaki zawód mogłaby pani wykonywać, gdyby nie została pani nauczycielką?
Przed laty marzyłam o zawodzie stomatologa, albo protetyka. Ale później zmieniłam zdanie i zostałam nauczycielką. I wcale tego nie żałuję, bo nie wyobrażam sobie pracować w innym zawodzie.
Gdyby mogła pani zmienić trzy rzeczy w naszej szkole? Co by to było? Co będzie dla Pani sukcesem?
Chciałabym bardzo zmienić to, aby dzieci nie biegały tak na przerwach, nie hałasowały. Żeby ogólnie tutaj było pięknie na zewnątrz i w środku. To wtedy byłabym zadowolona.
Martyna Kiczka
Lena Matera
Julia Krawczyk
Karolina Maślak
Lilianna Śmiałek